Najpiękniejsze
lato, jakie pamiętam było na wsi u mojej Babci. Wieś Loryniec niedaleko Wdzydz
Kiszewskich. Niedaleko też leży wieś
Juszki – bliska naszej rodzinie a tym samym urokliwa jak mało co. Przepiękne,
naturalne tereny. Woda, lasy – wszędzie gdzie tylko oko sięga. My Kaszubi
zapraszamy bardzo serdecznie – to prawdziwe perełki północnej Polski – takie
moje bo tak bardzo rodzinne.

To były
wyjątkowo DOBRE CZASY .Spędzałyśmy tam z
siostrami wakacje. To były najlepsze
wakacje, jakie mogłabym sobie wyobrazić będąc dzieckiem. Nic nie pachnie
piękniej niż polska wieś latem. Byłyśmy beztroskimi dziećmi do domu wpadało się tylko po to by coś zjeść, lub kiedy Babcia
zawołała aby coś pomóc. Kubek mleka, cedzony przez chusteczkę prosto od krowy
smakował siostrom, kuzynkom ale ja jakoś nigdy go nie polubiłam. Najlepszą zupę
pomidorową czy nawet rosół jadłam właśnie u Babci – wszystkie warzywa potrzebne
do przepysznych zup rosły w dużym przydomowym ogrodzie . Zbieraliśmy jagody i
grzyby. Z jagód Babcia gotowała dżemik a’la smarowidełko do chleba. Swojskiego chleba.
Chlebek pieczony była raz na tydzień – nic dzisiaj nie smakuje tak dobrze jak
babciny wypiek posmarowany swojskim masłem i jagódkami .Było zdrowo i smacznie
.Raz w tygodniu jeździło się do
miasta na większe zakupy, a my
czekaliśmy razem z kuzynostwem na drodze
wypatrując ich z daleka. Zdarzało się też że jechałam z ciocią wozem konnym na
targ do miasta – tego się nie zapomina…. To było coś! Czasami nie trzeba było wcale przychodzić do
domu, żeby coś zjeść. Właziłam na drzewa w poszukiwaniu najlepszych papierówek
czy czereśni . W ogrodzie rosły pomidory, ogórki – nikt z nas tego nie mył – wszyscy byli zdrowi. W tamtych czasach nie do pomyślenia było
siedzenie w domu, kiedy była piękna pogoda. Najlepsza zabawa była na dworze.
Budowałam domki, adaptując jakiś kącik i znosząc tam stare fotele, słoiki,
gotując oszukane zupy i mielone z błota, zamiatając podłogę własnoręcznie
zrobioną miotłą z gałęzi. Grałam w piłkę nożną, strzelałam z procy, pomagałam w
żniwach, sianokosach – było cudnie , szukałam najlepszych gniazd kur . Z
ciotecznym rodzeństwem paśliśmy krowy , obok była rzeka – kąpaliśmy się bez
opieki dorosłych – cudowny czas. . W TV był jeden program . Całe dnie spędzało
się na łące gdzie pasły się gęsi– Fajnie
było nad rzeczką w towarzystwie naszej
wiejskiej paczki. Budowaliśmy tamy z kamieni i kąpaliśmy się, aż do
wieczora.

Tam przeżywaliśmy
pierwsze miłości, tajemnice. Na
zakończenie żniw był bal – na Kaszubach oblewało się wodą na maksa – piękne
letnie wieczory – potem wspólne świętowanie przy ogrodowym stole – śpiewy i
tańce .Kto by tego nie kochał . W tym czasie telefon to tylko u sołtysa – więc
pisało się listy lub wysyłało pocztówki do koleżanek – czasami odpisały na adres
Babci – to była radość nie do opisania.
Wieczorem
chodziliśmy myć się nad rzekę – brzmi niewiarygodnie ale tak myliśmy się nad
rzeką. Kąpiel w ocynkowanej wannie raz w tygodniu . Na podwórzu stała pompa – a
z niej woda do gospodarstwa domowego i dla zwierząt w oborze. Poranne mycie też
przy pompie.
Wieczorem sen przychodził niemal
błyskawicznie, spało się pod pierzyną z gęsich piór - czy lato czy zima – tak było i już….
…. Wspomnienia
cudowne, radosne .piękne i jedyne w swoim rodzaju, tego nikt nie zabierze …. A
tęsknota za młodością jest i zostanie do końca … mimo że żyło się skromnie, człowiek był otwarty na drugiego
człowieka. Pomoc sąsiedzka była bezinteresowna – pomagało się nawzajem – żyło
się gromadnie i bardzo szczęśliwie.
… a teraz ? Teraz
wiecznie zabiegamy o lepsze, o nowsze, o modniejsze; zazdrościmy
innym, wyszukujemy luki do zapełnienia w naszym życiu; mnożymy potrzeby,
popadamy w histeryczny konsumpcjonizm, ciągle czegoś nam brakuje.
A szczęśliwi
będziemy dopiero, jak to wszystko osiągniemy, czyli NIGDY.
Ciesz się
z tego, co masz i staraj się żyć lepiej. Lepiej w sensie –
pełniej, uważniej, a nie z większą ilością niepotrzebnych
przedmiotów. Tego, co najważniejsze nie możesz kupić.
Pamiętajmy …. To
człowiek człowiekowi najbardziej potrzebny jest do szczęścia.
"Nie odkładajmy ludzi na później. Życia też nie
odkładajmy. Trzeba kochać teraz, teraz żyć. Trzeba mówić o uczuciach. Być
blisko. Śmiać się, tulić, wzruszać, iść za rękę. Patrzeć w gwiazdy i podziwiać
tęczę. Nie jutro. Nie kiedyś. Nie później. Dziś. Bo jutro słońce może zgasnąć.
Jutra dla nas może nie być."... cytat z "Duszą Podszyty."