Wino to napój który powstaje w wyniku fermentacji alkoholowej – procesu podczas którego
cukier (glukoza, fruktoza, skrobia, sacharoza…) zamieniany jest w
alkohol i dwutlenek węgla. Proces ten jest możliwy dzięki drożdżom. Są
to jednokomórkowe organizmy odpowiedzialne za ów proces.
Wino
fermentuje w warunkach domowych najczęściej w specjalnie
przystosowanych do tego naczyniach ze szkła, zamkniętych
korkiem z tzw. rurką fermentacyjną przez którą wydostaje się powstający
dwutlenek węgla, a nie wpuszczane jest powietrze.
W
zależności od rodzaju użytego surowca możemy mówić o winach gronowych i
owocowych. Do produkcji win gronowych używa się wyłącznie winogron
bez dodatku wody i cukru. Wina owocowe powstają natomiast z każdych
innych owoców najczęściej z wodą i cukrem.
Termin
wino owocowe jest o tyle nie precyzyjny, że w warunkach domowych trunki
te można wyrabiać z powodzeniem także z kwiatów (bzu, dzikiej
róży, mniszka lekarskiego) jak i nawet z warzyw .
Ponad to, coraz częściej odżywa spór o to, czy produkty nie będące
pochodnymi fermentacji winogron można uznać za wina.
Moim zdaniem tak – z oczywistym zastrzeżeniem podziału na wina gronowe i tzw. owocowe.
Przepis na wino z mirabelek
10 kg mirabelek
2 kg czerwonej porzeczki
5 kg cukru
8 litrów wody
30 g drożdży (spożywcze)
Umyte owoce rozgnieść i włożyć do butli.Cukier i drożdże rozpuścić w przegotowanej wodzie .Zaleć owoce i przykryć gazą lub zamknąć otwór korkiem z rurką.Odstawić na 6-7 tygodni.Po tym okresie zlać wino przez gazę i odstawić w wypłukanej butli na 1-2 tygodni.Następnie rozlać do butelek i zakorkować.Niech leżakuje i ...smakuje.
Mam nadzieję,że pewnego dnia zaproszę Wszystkich moich czytelników do Dobrych Czasów na ''zamkniętą" imprezę i poczęstuję swojskim winem.Gościom którym smak mojego winna nie będzie odpowiadał ugoszczę tak jak mówi przysłowie "Czym chata bogata..." Pozdrawiam serdecznie.
Zapraszam na facebooka i na stronkę www.dobreczasy
Dziękuję za komentarze i opinie/są dla mnie siłą napędową do dalszej pracy/
Witam! Mam na imię Jola. Mieszkam w Wejherowie (Kaszuby). Kocham ludzi i tradycję może dlatego, że wakacje spędzałam przeważnie we wsi Loryniec (Wdzydze Kiszewskie). Przez wszystkie lata dojrzewania towarzyszyła mi domowa atmosfera, drewniane wnętrza, rodzinne spotkania i smakołyki. Wspominam to jako dobre czasy - dlatego też przedsięwzięcie które zaplanowałam ma oddawać tamte "klimaty". Chcę się nimi podzielić z innymi - czyli z Wami.
Zapraszam wszystkich czytelników wraz z rodziną i znajomymi do śledzenia bloga, a w dniu otwarcia "Dobrych Czasów" na filiżankę dobrej kawy oraz skosztowanie domowego ciasta :).
Zapraszam wszystkich czytelników wraz z rodziną i znajomymi do śledzenia bloga, a w dniu otwarcia "Dobrych Czasów" na filiżankę dobrej kawy oraz skosztowanie domowego ciasta :).
Wypiłabym sobie takiego winka na zamkniętej imprezie.Bardzo stylowe wnętrze i ładne zdjęcia.Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńWitaj -bardzo dziękuję Ci za odwiedzinki i miły komentarz/Pozdrawiam Jola
UsuńTeż bym wypiła takie winko:))Ślicznie u Ciebie,cudowne miejsce macie:))
OdpowiedzUsuńWitaj-jak tylko będziesz w okolicy Wejherowa zapraszam na swojskie winko.Pozdrawiam Jola
Usuńah, u Ciebie kochana zawsze smakowitości ciekawe!
OdpowiedzUsuńmirableki kojarzą mi się z wakacjami, koło mojej cioci rosło wiele takich drzewek..
pozdrowienia!
Pozdrawiam i dziękuje za milutki komentarz
UsuńKochana na winko to ja się pisze:)))
OdpowiedzUsuńZapraszam na urodzinowe candy!
Zapraszam Ciebie do Dobrych Czasów.Butelki będą leżakować,wiec data zaproszenia będzie aktualna do "końca świata i jeden dzień dłużej"pozdrawiam
UsuńWino-oczywiście!Pozdrawiam całe Dobre Czasy,a na domowe winko to ja się także piszę.Kuleczka
OdpowiedzUsuńKuleczko- wielkie dzięki za miłe komentarze.Pozdrawiam Jola
UsuńSzkoda, że mieszkam tak daleko:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wielu gości!
Zapraszam Ciebie do Dobrych Czasów.Butelki będą leżakować,wiec data zaproszenia będzie aktualna do "końca świata i jeden dzień dłużej"pozdrawiam
UsuńWino nie dość, że na peno jest smakowite to jeszcze bardzo pięknie wygląda:)
OdpowiedzUsuńMirabelki bardzo lubię, ale wina z nich nie robiłam :) Ma piękny kolorek :)
OdpowiedzUsuńLubię wina własnej roboty ale z mirabelek jeszcze nie piłam. W Twojej butli ma bardzo ładny kolor.
OdpowiedzUsuńMirabelki wykorzystuję,bo mam ich w ogrodzie sporo.Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa
UsuńMirabelki pychotka, ale winka jeszcze z nich nie piłam.
OdpowiedzUsuńGosiu,winko z mirabelek jest moim skkromnym zdaniem-dobre.Pozdrawiam
UsuńUwielbiam słodziutkie mirabelki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGosiu.Ja też lubię słodkie owoce.Pozdrawiam serdecznie
UsuńFantastyczny blog, chyba zagoszczę tu na dłużej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.Jola
UsuńMirabelki bardzo lubię , wino pięknie wygląda. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu za odwiedzinki.Pozdrawiam.J
UsuńLampkę wina chętnie:) wypije w tak fajnym towarzystwie a jeszcze w tak pięknym miejscu:) Sama przyjemność i na zawsze zostanie w pamieci. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za miłe słowa.
UsuńWygląda bardzo apetycznie:) Uwielbiam zapach mirabelek:) można też zrobić z nich pyszną marmoladkę:)
OdpowiedzUsuńchętnie spróbowałabym:)
OdpowiedzUsuńKURDE FELEK będzie wino z mirabelek! Wpraszam się na pierwsze filtrowanie:))
OdpowiedzUsuńUwielbiam mirabelki! Wspaniałe zdjęcia! Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńSmakowicie to wino wygląda, ja dopiero w tym roku wzięłam się za produkcję win, na pierwszy ogień poszło wino ziołowe...jeszcze się klaruje - ale mam nadzieję że wyjdzie dobre. Masz piękny balon na wino:)a miejsce które pokazujesz cudowne - moim marzeniem jest otworzyć coś podobnego - może kiedyś się spełni:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Witaj-życzę Ci aby Twoje marzenia spełniły się,Ja marzyłam też,a teraz w wieku 50 lat udało mi się.Pozdrawiam i zapraszam.Jola
Usuńwinko z mirabelek...mmm ciekawy pomysł . Ja robię tradycyjne z winogron, to takie winko niespodzianka, za każdym razem wychodzi inne ...
OdpowiedzUsuńWitam Ciebie Rwo serdecznie i bardzo dziękuję za odwiedziny.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż musi pysznie smakować takie winko:)
OdpowiedzUsuńJeśli kiedykolwiek będę w Wejherowie na pewno wstąpię.
OdpowiedzUsuńKolor winka niesamowity!!! Musi być pyszne!!
OdpowiedzUsuńMam tylko jedno pytanko, mirabelki dajesz z pestkami czy bez?
Morze ktoras pani chce ze mna razem robic i kosztowac winko
OdpowiedzUsuń